czwartek, 24 maja 2012

Toruń


Po KMP razem z Rudzią odpoczywałem przez 2dni w Toruniu. Dostaliśmy od kilku przyjaciół świetny prezent(wielkie dzięki!), i tak dzięki niemu mogliśmy się sobą nacieszyć, a przy okazji pozwiedzać ciekawe miasto. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym wyjazdu nie wykorzystał do pobiegania na mapie.

I tak w poniedziałek, pobiegałem krótki trening w płaskim terenie. Idealny na odpoczynek po zawodach. Trasę zaprojektowała mi Agata i muszę przyznać, że była całkiem ciekawa.



Następnego dnia, przed kolejną porcją zwiedzania i chodzenia(które ewidentnie nie jest moim ulubionym zajęciem) udaliśmy się do bardzo dobrze znanego mi parku. Parku, gdzie w 2008 rozgrywana była moja ostatnia OOM. Podobnie jak dzień wcześniej, trasy wymyślała Ruda, dodając do tego rozstawienie przez nią punktów, mogę rzec, że cały ten trening zawdzięczam właśnie jej. Stwierdzenie „anioł- nie kobieta” pasuję tutaj idealnie.





Po takim treningu to nawet na chodzenie wzdłuż Wisły miałem ochotę. Na koniec postój przy Panoramie i powrót do domu.

W międzyczasie doszło do pewnych zmian w moich planach startowych. Z kilku powodów nie pojadę w ten weekend na Słowację, i tak zagospodarowałem sobie ten czas zgłaszając się na Baltic Cup. Po raz kolejny moje szumne zapowiedzi nie stają się prawdą. Miałem tam nie startować, bo miałem dwie ciekawsze propozycję na ten weekend, jednak los zadecydował inaczej. Jednocześnie będę mógł wystartować we wszystkich eliminacjach do JWOCa, ale co bardziej mnie cieszy będę mógł pościgać się z eliciarzami. 
Do zobaczenia jutro !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz