sobota, 24 grudnia 2011

Grudniowe bieganie

Można nieskromnie uznać, że jestem w pełni gotowy na święta. Co prawda, o ile w domu mało pomagałem z racji pobytu w Zakopanem, o tyle moja forma, waga oraz samopoczucie są jak najbardziej gotowe. Ostatnie 18dni, tak jak już pisałem, przebywałem na obozie(a w zasadzie dwóch) w Zakopanem. Muszę przyznać, że w takich warunkach w jakich trenowałem przez pierwszą częśc obozu, nie trenowałem nigdy. Życzę sobie i każdemu, żeby tak wyglądały wszystkie zimowe obozy. Dodatkowo poznałem osoby, o których wcześniej mogłem tylko czytac na portalach biegowych z czego jestem bardzo uradowany. Trenowałem spokojnie, nie były to codzienne wycieczki po 30km, nie kończyłem również swoich treningów po 3:32/km, ale mimo tego czuję, że był to bardzo dobrze przetrenowany okres. Najbardziej podobały mi się treningi na hali i siłownia, dzięki trenerze T.R. za kilka godzin miłego wycisku. To co przypadło mi również do gustu to to, że na każdym treningu miałem z kim biegać (a raczej za kim), co sprawiało łatwiej przychodzące kilometry. 
Raz w ramach crossu udało nam się zrobić trening na mapie.
 Dodam tylko, że była to pamięciówka.

Po okresie treningu z Grunwaldowcami, przeniosłem się na obóz kadry województwa łódzkiego, który również był w Zakopcu. Co prawda ośrodek nie był tak dobrze wyposażony oraz jedzenie pozostawiało jeszcze więcej do życzenia, ale nie mogłem narzekać. Mieliśmy do dyspozycji siłownię, salę, a do regli było równiutko 2km-idealnie na rozgrzewkę. Podsumowując zrobiłem kilka wycieczek(uwielbiam Gubałówkę-dzięki Banan za nowe ścieżki treningowe), pobiegałem troszkę w drugim zakresie, potrenowałem sporo nad siłą. Jestem z tego okresu zadowolony, dlatego czuję, że jestem gotowy na świąteczne wypieki mojej rodzinki.

Po świętach pierwszy raz od wielu lat, zostaję w domu. Plan wygląda prosto, znacznie zmniejszam kilometraż, potrenuję na nieco szybszych prędkościach i wystartuję w XXVII Biegu Sylwestrowym w Łodzi na dystansie 10km.

Korzystając z okazji pragnę życzyć Wszystkim orientalistom, sportowcom oraz wszystkim tym, dla których sport to nie tylko bieganie za piłką,


Wesołych, Radosnych, Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Szczęśliwego Nowego Roku.



A czego życzę sobie? Spełnienia wszystkich założeń treningowych, jeszcze lepszego sezonu 2012 od tego, który nie dawno się zakończył oraz nie kończącej się motywacji do treningu i walki z samym sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz