niedziela, 19 grudnia 2010

Trener kadry

Trener Kadry Juniorów... temat, który w tym czasie w naszym środowisku rodzi wiele sporów i zgryzów. Chciałem tutaj napisać jak ja to widzę i jak cała sytuacja wpływa na moją osobę.  Cały post może być odebrany jako odpowiedz na notkę, którą umieścił jeden z trenerów na własnym blogu. Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że bardzo szanuję tego trenera. Osiągnięcia jego zawodników mówią same za siebie( nie pomylę się jak powiem, że te sukcesy są w tej chwili największe w polskiej orientacji), ale mam do niego pełen respekt również za to, że potrafi porozmawiać, pomóc każdemu innemu zawodnikowi. 
Wracając do tematu… Końcem sierpnia powstał protest zawodników kadry narodowej juniorów, sam w jego realizacji nie brałem udziału, ale chętnie go podpisałem. To w jaki sposób był on napisany było spowodowane frustracją zawodników. Mieliśmy wiele zastrzeżeń do pracy trenera kadry w tym roku. Pamiętam też rozmowę po której poprawa miała nastąpić, i nastąpiła, na czas jednego obozu…
Jeśli już wracam do przeszłości to wrócę do momentu pojawienia się mojej osoby w kadrze, czyli rok 2005(październik i wyjazd do Słowenii). Na tym wyjeździe było mnóstwo zaplanowanych, przemyślanych i fajnych treningów. Tak wyglądały wyjazdy przez kilka następnych lat. W pewnym momencie praca trenerki stała się w moim mniemaniu nieefektywna(mogło to być spowodowane wieloma sprawami, w moim odczuciu połączenie kadry juniorów z kadrą młodzieżowców i może brak takiego zapału jak na początku?). Było wiele zaniedbań, które moje oczy nie zawsze rejestrowały. 
Jeśli chodzi o poniżanie – nikt nigdy nie miał na celu poniżania kogokolwiek. Protest miał jedynie pokazać zarządowi problem w kadrze. Niestety tekst ten wypłynął dalej, a wg mnie osoba, która to zrobiła nie postąpiła dobrze.  
Co do wypowiedzi osoby, która zarzuca brak planu na alternatywę(co najciekawsze ta osoba miała wpływ na powstanie protestu, ale sama go nie podpisała), to chyba nie można mieć w tej sytuacji takiego planu. Przecież nikt nie myśli o objęciu stanowiska trenera kadry dopóki ktoś na tym stanowisku pracuję. Liczyliśmy na to, że dopiero po ogłoszeniu rozwiązania kadry, osoby zaczną o tym myśleć i zgłaszać swoje kandydatury. 

W tym momencie jest jak jest… Mi nic do wyboru trenera, i oczywiście każdy zaakceptuję. Dalej będę robił to co do mnie należy- trenował i ciężko pracował na sukces. Czy dobrze postąpiliśmy to pokaże czas, ale myślę, że trzeba było coś zmienić, żeby efekty naszej pracy szły do przodu.

Oczywiście nie byliśmy bez win(wypowiadam się tylko za siebie), więc zmiany powinniśmy zacząć od siebie. Mam nadzieję, że ja tak owe poczyniłem.

Na zakończenie tego tematu chciałbym napisać, że nie miałem na celu nikogo obrażać ani oceniać. Po prostu postanowiłem napisać coś od siebie w tej sprawie. Miejmy nadzieję, że kiedyś każdy każdemu będzie mógł spojrzeć w oczy bez wrogości ani złości zaistniałych przez ten protest.
 
Przecież kadra tworzyła, tworzy i będzie tworzyć zawsze cos nadzwyczajnego, mianowicie team!



A co u mnie ?
Za mną kolejny przepracowany tydzień, tym razem lżejszy, bo po obozie. Lżejszy nie oznacza lekki. Dystans 87km, pierwszy trening z wykorzystaniem IIIzakresu, a na koniec miła wycieczka z lekkim akcentem IIzakresu. Brak podejrzanych bólów, ba żadnych bólów, a więc nic tylko się cieszyć. 

3 komentarze:

  1. Dam Ci trochę bólów jak potrzebujesz :)
    Np... od kilku dni boli mnie dupa... Gratis dorzucę piekące oczy ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak siedzisz a nie biegasz to boli:P

    OdpowiedzUsuń
  3. wszystkiego dobrego w nowym roku... i oby nie było z deszczu pod rynnę... a ja? ja trzymam za Ciebie i innych świetnych orientalistów kciuki, aby JWOC 2010 okazał się przedsmakiem tego co zaprezentują Polacy w 2011... jakbym mógł w czymkolwek pomóc to wiesz jak mnie złapać... a przy okazji pozdrowienia dla Waszego Coacha

    OdpowiedzUsuń