Zanim o kolejnych formach sprawdzenia jakości przygotowań, muszę napisać, że we wtorek ostatecznie wyszedłem z jednostki Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu. Przygoda ta trwała 37dni. Jak już pisałem, zmiażdżyła mi psychikę, ale było też kilka pozytywów, które mam nadzieję wykorzystam jako żołnierz Wojska Polskiego.
Po powrocie do domu, a w zasadzie wiedząc już w niedziele, że we wtorek będę wolny, zgłosiłem się na Warszawa Nocą. Idealna okazja do sprawdzenia się z innymi. Start masowy, w ręku mapa, nocna pora, teren całkiem ciekawy, no i J.M. jako organizator to gwarancja świetnej zabawy. Nie myliłem się, był to bieg, który mocno podniósł mnie na duchu. Co prawda zaraz po starcie, wydawało mi się, że nie mam szans z kilkoma graczami, ale szybko przekonałem się, że to tylko złudzenie. Spory błąd(40’’) na 2pkt dorzucił do biegu jeszcze więcej smaczku. Dalej małe błędy na 5 i 14.
W czwartek pobiegałem jeszcze świetny trening, który przygotował mi Jacek. Masóweczka (ja&Jacek) na trasie 13,2km w umiarkowanym tempie. Czas 74’57’’ i wygrana niebotyczną przewagą kilku sekund. Kilka błędów, zwłaszcza kierunkowych(na 24 i 31) się zdarzyło. Mimo to oceniam, że nie zapomniałem jak używa się mapy i kompasu!
biegl ktos na Warszawa Noca na 1.PK z lewej glownymi ulicami?
OdpowiedzUsuńNikt tak nie pobiegł, przynajmniej nikogo takiego nie widziałem. Przyznam się, że wariant widziałem(poza mną jeszcza chyba Papuś), ale nikt nie zaryzykował się wyłamać.
OdpowiedzUsuń